Po raz pierwszy pojechałam do Hiszpanii we wrześniu 2021. Było tak jak się spodziewałam ‒
Po raz pierwszy pojechałam do Hiszpanii we wrześniu 2021. Było tak jak się spodziewałam ‒
zobaczyłam cudny kraj. Pojawił się niestety problem z porozumiewaniem się. Z wieloma Hiszpanami
po angielsku po prostu się nie dogadasz, bo go nie znają. Ten brak komunikacji bardzo mi
przeszkadzał.
Zauroczona Hiszpanią postanowiłam bywać tam częściej. Po powrocie do domu zaczęłam szukać
w Internecie jakichś słówek, samouczków, itp. tak natknęłam się na podcast „Hiszpański przed
wyjazdem na wakacje”, zaczęłam słuchać i wypełniać dołączone karty pracy.
Ze strony https://paulinapiecyk.com/ dowiedziałam się, że Paulina prowadzi kursy języka
hiszpańskiego online. Zapoznałam się z opiniami kursantów, które mnie zaintrygowały. Zaczęłam się
zastanawiać: „Czy taka forma szkolenia będzie dla mnie odpowiednia? Czy dam radę?”.
W marcu znowu byłam w Hiszpanii i dalej „językowe czary-mary” – czyli totalna bariera językowa.
Koniec z tym! Podjęłam decyzję – zapiszę się na kurs! Kilka dni po powrocie do domu otrzymałam od
Pauliny maila z informacją, że od połowy kwietnia rusza kurs „Złap Hiszpański za rogi” ‒ do tego
w bardzo dobrej cenie. Nie ma odwrotu. Zapisałam się i zaczęłam „łapać ten hiszpański za rogi”, a on
mnie. W życiu wyznaję zasadę: „Jeśli coś robisz, rób to dobrze albo wcale”. I tu trafiłam na bratnią
duszę w postaci Pauliny (która chyba też wyznaje tę zasadę).
Kurs był przygotowany i prowadzony perfekcyjnie. Wszystko od początku do końca przemyślane,
zaplanowane i zrealizowane. Materiału było bardzo dużo, ale przy dobrej organizacji wszystko dało
się przyswoić ‒ o organizację zadbała już Paulina. Lekcje odbywały się raz w tygodniu, trwały 90
minut, po każdej lekcji było zadanie domowe – karta pracy, do tego codziennie coś zrobienia na fb
(jakaś gra utrwalająca przerobiony materiał, filmik, piosenka, nagrywanie dialogów, itp.).
Przy systematycznym, kilkuminutowym poświęceniu czasu wszystko zostawało w głowie! Genialne!
Zajęcia były prowadzone efektywnie, intensywnie, ale w przyjaznej atmosferze i bezstresowo.
Ciągle byłam ciekawa co będzie na kolejnych lekcjach. Dla potwierdzenia skuteczności stosowanych
metod nauczania na kursie i dobrze ułożonego programu powiem wam, że po niespełna 3
miesiącach nauki, gdy ponownie pojechałam do Hiszpanii, umiałam (w podstawowym zakresie)
dogadać się w hotelu, barze, sklepie czy zapytać kogoś o drogę. Serio.
Uwierzcie, autorska metoda Pauliny działa i jest skuteczna. Moja rodzina była w szoku widząc ile już
potrafię. Ja też nabrałam pewności siebie i oczywiście motywacji do dalszej nauki. Teraz po
skończeniu pierwszego etapu umiem jeszcze więcej ‒ ale jak dla mnie wciąż za mało. Dlatego już
zapisałam się na kolejny stopień wtajemniczenia, bo widzę efekty i chyba to jest najlepsza
rekomendacja dla poszukujących, niezdecydowanych, wątpiących. Złapcie hiszpański za rogi z
Pauliną, a już nie puścicie, jak ja.